13 listopada 2013

Prawie darmowa karta kredytowa …

Realizując zakupy w sklepie wielkopowierzchniowym, klientka skorzystała z możliwości zakupu sprzętu elektronicznego w systemie ratalnym. Wniosek rozpatrzony został na miejscu a konsumentka stała się właścicielką wymarzonego odbiornika telewizyjnego.
Po pozytywnie zweryfikowanym wniosku kredytowym, decyzji w oparci o którą dokonano sprzedaży pracownik bankowy przekazał klientce informacje iż dodatkowo otrzyma drogą pocztową kartę kredytową. W pierwszej kolejności klientka wyraziła swój sprzeciw, albowiem nie była zainteresowana takim rozwiązaniem. W odpowiedzi pracownik jednak wyjaśnił, iż karta jest zupełnie darmowa i że nie musi z niej korzystać jeśli sobie tego nie życzy. Niestety jednak warunkiem zakupu na raty telewizora w przedstawionym jej systemie ratalnym jest wydanie karty kredytowej. 

Jakże wielkie było zdziwienie klientki, kiedy po 4 miesiącach od zakupu telewizora, przy systematycznym spłacaniu rat kredytu wg. harmonogramu tj. w ratach miesięcznych, otrzymała z banku informację o tym, iż zobowiązana jest do zapłaty kwoty 49 zł z tytułu posiadania karty kredytowej. Natychmiastowa telefoniczna interwencja w biurze obsługi klienta nie przyniosła spodziewanego rezultatu. Pracownik infolinii nie potrafił bowiem rzeczowo i merytorycznie odpowiedzieć na kluczowe pytania klientki m.in. nie potrafił wyjaśnić tego, za co naliczona została ww. opłata jeśli karta nigdy nie została klientce wydana, nie potrafił również wskazać daty nadania przesyłki listowej z kartą kredytową do klientki – zapierając się iż taka przesyłka została do niej przesłana. W związku z niekompetencją z jaką spotkała się klientka, skierowała się bezpośrednio do sklepu, w którym dokonała zakupu. Niestety również i tam pracownik nie udzielił odpowiedzi na ww. pytania podkreślając jedynie, iż bank jest rzetelny i w sposób zgodny z zawartą umową i regulaminem realizuję sprawę. Jak się okazało również regulamin korzystania z karty kredytowej nie został klientce przedstawiony. Pracownik banku zapierał się jednak, iż nie jest to możliwe albowiem zawsze klient otrzymuje taki egzemplarz do zapoznania się z nim. Jedną jednak kluczową informacją, jaką udało się uzyskać klientce była ta, z której wynikało, iż karta kredytowa faktycznie była darmowa, ale pod jednym warunkiem, że spłaci ona co najmniej pierwsze trzy raty zaciągniętego kredytu na zakup telewizora w terminie 60 dni od dnia zawarcia umowy sprzedaży. Z treści niedoręczonego regulaminu wynikało, iż tylko w takiej sytuacji, tj. kiedy konsumentka zapłaci co najmniej jedną ratę (czwartą w kolejności) przed terminem jej płatności wynikającym z harmonogramu spłat, nie będzie zobowiązań do ponoszenia kosztów związanych z wydaniem jej karty kredytowej – której przekazania nie mogła odmówić, a de facto, której i tak nie otrzymała. 

Ostatecznie klientka skierowała korespondencję do centrali banku, w której to opisała niekompetencję pracowników punktu sprzedażowego, infolinii, wskazując ich imiona i nazwiska, jak również żądając przedstawienia jej dowodów potwierdzających wypowiedzi formułowane przez ww. osoby, tj. iż regulamin został jej przedstawiony a karta kredytowa dostarczona. 

W międzyczasie udała się z ostrożności życiowej do banku celem zablokowania karty, gdzie również usłyszała, iż blokada usług możliwa jest do wykonania po zwrocie karty – co w danym wypadku oczywiście było niemożliwe – jednak po interwencji u kierownika blokada została wykonana.

Ostatecznie bank zajął stanowisko, w którym to przychylił się do argumentacji konsumentki i odstąpił od konieczności regulowania przez niż opłaty za wydanie jej karty kredytowej argumentując to dobrem swoich klientów.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksander Morawski4 września 2018 10:44

    Niestety praktycznie tak to jest wszystko ułożone, że nie ma nic za darmo. Dlatego ja u siebie wdrożyłem system płatności Blik https://www.cashbill.pl/platnosci/blik gdyż wiem jak wiele osób go używa. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż ilość transakcji wzrosła kilkukrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyna Abramska24 listopada 2018 01:41

    Problemem jest to, że nie ma darmowych kart kredytowych gdyż właśnie o prowizję i opłaty tu się rozchodzi. Ja zdecydowałam się ze względu na moją prace, na wyrobienie karty wielowalutowej https://www.igoriacard.com ponieważ płatności realizowane w walucie obcej są dla mnie obowiązkowe. Jest to bardzo wygodny system dla osób chcących płacić za granicą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to sama nazwa mówi prawie nie oznacza tego że jest darmowa. Nie wiem aktualnie ile osób stosuje karty kredytowe. U mnie w sklepie internetowym przyjmowane są płatności walutowe https://www.przelewy24.pl/metody-platnosci/platnosci-walutowe z których zarówno ja jak i moi klienci są bardzo zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Praktycznie za każdym razem gdzieś tam są jakieś ukryte haczyki i drobne opłaty. Ja i tak zazwyczaj obracam walutą obcą więc tutaj nie mam polskich kart. Dla mnie bardzo fajnym rozwiązaniem jest kantor online Cinkciarz.pl gdyż wiem jak ważne jest bezpieczeństwo i szybkość wymiany walut.

    OdpowiedzUsuń

Autor bloga zastrzega sobie prawo do modyfikacji / usunięcia treści komentarzy, jeśli mogą one naruszać prawo lub zasady współżycia społecznego.