Realizując zakupy w sklepie
wielkopowierzchniowym, klientka skorzystała z możliwości zakupu sprzętu
elektronicznego w systemie ratalnym. Wniosek rozpatrzony został na miejscu a
konsumentka stała się właścicielką wymarzonego odbiornika telewizyjnego.
Po pozytywnie zweryfikowanym
wniosku kredytowym, decyzji w oparci o którą dokonano sprzedaży pracownik
bankowy przekazał klientce informacje iż dodatkowo otrzyma drogą pocztową kartę
kredytową. W pierwszej kolejności klientka wyraziła swój sprzeciw, albowiem nie
była zainteresowana takim rozwiązaniem. W odpowiedzi pracownik jednak wyjaśnił,
iż karta jest zupełnie darmowa i że nie musi z niej korzystać jeśli sobie tego
nie życzy. Niestety jednak warunkiem zakupu na raty telewizora w przedstawionym
jej systemie ratalnym jest wydanie karty kredytowej.
Jakże wielkie było zdziwienie
klientki, kiedy po 4 miesiącach od zakupu telewizora, przy systematycznym
spłacaniu rat kredytu wg. harmonogramu tj. w ratach miesięcznych, otrzymała z
banku informację o tym, iż zobowiązana jest do zapłaty kwoty 49 zł z tytułu
posiadania karty kredytowej. Natychmiastowa telefoniczna interwencja w biurze
obsługi klienta nie przyniosła spodziewanego rezultatu. Pracownik infolinii nie
potrafił bowiem rzeczowo i merytorycznie odpowiedzieć na kluczowe pytania
klientki m.in. nie potrafił wyjaśnić tego, za co naliczona została ww. opłata jeśli
karta nigdy nie została klientce wydana, nie potrafił również wskazać daty
nadania przesyłki listowej z kartą kredytową do klientki – zapierając się iż
taka przesyłka została do niej przesłana. W związku z niekompetencją z jaką
spotkała się klientka, skierowała się bezpośrednio do sklepu, w którym dokonała
zakupu. Niestety również i tam pracownik nie udzielił odpowiedzi na ww. pytania
podkreślając jedynie, iż bank jest rzetelny i w sposób zgodny z zawartą umową i
regulaminem realizuję sprawę. Jak się okazało również regulamin korzystania z
karty kredytowej nie został klientce przedstawiony. Pracownik banku zapierał się
jednak, iż nie jest to możliwe albowiem zawsze klient otrzymuje taki egzemplarz
do zapoznania się z nim. Jedną jednak kluczową informacją, jaką udało się
uzyskać klientce była ta, z której wynikało, iż karta kredytowa faktycznie była
darmowa, ale pod jednym warunkiem, że spłaci ona co najmniej pierwsze trzy raty
zaciągniętego kredytu na zakup telewizora w terminie 60 dni od dnia zawarcia
umowy sprzedaży. Z treści niedoręczonego regulaminu wynikało, iż tylko w takiej
sytuacji, tj. kiedy konsumentka zapłaci co najmniej jedną ratę (czwartą w
kolejności) przed terminem jej płatności wynikającym z harmonogramu spłat, nie
będzie zobowiązań do ponoszenia kosztów związanych z wydaniem jej karty
kredytowej – której przekazania nie mogła odmówić, a de facto, której i tak nie
otrzymała.
Ostatecznie klientka skierowała
korespondencję do centrali banku, w której to opisała niekompetencję
pracowników punktu sprzedażowego, infolinii, wskazując ich imiona i nazwiska,
jak również żądając przedstawienia jej dowodów potwierdzających wypowiedzi
formułowane przez ww. osoby, tj. iż regulamin został jej przedstawiony a karta
kredytowa dostarczona.
W międzyczasie udała się z
ostrożności życiowej do banku celem zablokowania karty, gdzie również
usłyszała, iż blokada usług możliwa jest do wykonania po zwrocie karty – co w
danym wypadku oczywiście było niemożliwe – jednak po interwencji u kierownika
blokada została wykonana.
Ostatecznie bank zajął
stanowisko, w którym to przychylił się do argumentacji konsumentki i odstąpił
od konieczności regulowania przez niż opłaty za wydanie jej karty kredytowej
argumentując to dobrem swoich klientów.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety praktycznie tak to jest wszystko ułożone, że nie ma nic za darmo. Dlatego ja u siebie wdrożyłem system płatności Blik https://www.cashbill.pl/platnosci/blik gdyż wiem jak wiele osób go używa. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż ilość transakcji wzrosła kilkukrotnie.
OdpowiedzUsuńProblemem jest to, że nie ma darmowych kart kredytowych gdyż właśnie o prowizję i opłaty tu się rozchodzi. Ja zdecydowałam się ze względu na moją prace, na wyrobienie karty wielowalutowej https://www.igoriacard.com ponieważ płatności realizowane w walucie obcej są dla mnie obowiązkowe. Jest to bardzo wygodny system dla osób chcących płacić za granicą.
OdpowiedzUsuńJak to sama nazwa mówi prawie nie oznacza tego że jest darmowa. Nie wiem aktualnie ile osób stosuje karty kredytowe. U mnie w sklepie internetowym przyjmowane są płatności walutowe https://www.przelewy24.pl/metody-platnosci/platnosci-walutowe z których zarówno ja jak i moi klienci są bardzo zadowoleni.
OdpowiedzUsuńPraktycznie za każdym razem gdzieś tam są jakieś ukryte haczyki i drobne opłaty. Ja i tak zazwyczaj obracam walutą obcą więc tutaj nie mam polskich kart. Dla mnie bardzo fajnym rozwiązaniem jest kantor online Cinkciarz.pl gdyż wiem jak ważne jest bezpieczeństwo i szybkość wymiany walut.
OdpowiedzUsuń